środa, 11 września 2013

Jesienny krem z dyni




Opuszczamy na chwilę Bliski Wschód (ale niedługo tam wrócimy, spokojna głowa) i przenosimy się na swojski targ na krakowskim osiedlu (choć trzeba przyznać, że te nasze targi mają w sobie coś z arabskich suków - są może trochę mniej estetyczne wizualnie, ale za to sprzedawcy są mniej namolni i nie obrażają się śmiertelnie, gdy nie chcesz kupić ich towaru). Trzeba bowiem korzystać z faktu, że jesienne warzywa i owoce pojawiły się na straganach w całkiem niskich cenach.




Ja dziś ruszyłem na polowanie na dynię. Potraw, które można przyrządzić z tej rośliny jest niezliczona ilość - gdzieś nawet widziałem przepis na dyniowy sernik. Ale na początek postanowiłem nie szaleć i przygotować dość prostą zupę-krem z dyni. 
Jednak już niedługo przyrządzimy coś bardziej finezyjnego.




No to do roboty!

Składniki:
- litr bulionu
- 1,5 kg dyni
- duża cebula
- 1 marchewka
- 2 łyżki masła
- 2 ząbki czosnku
- kilka łyżek śmietany lub jogurtu naturalnego
- liść laurowy
- 4 ziarna ziela angielskiego
- sól, pieprz, imbir i gałka muszkatołowa - do smaku (ale generalnie dość sporo, bo słabo doprawiona dynia jest nieco mdła)

Przygotowanie:
Dynię obieramy, usuwamy z niej nasiona i kroimy w kostkę. W garnku rozpuszczamy masło, wrzucamy posiekaną cebulę i czosnek, podsmażamy chwilę, po czym dolewamy bulion. Wrzucamy dynię i pokrojoną marchewką, dodajemy liść laurowy i przyprawy. Gotujemy aż dynia będzie miękka, czyli około 20 minut, po czym sprawnie usuwamy liść laurowy i ziele angielskie, a resztę miksujemy. Śmietanę lub jogurt możemy dodać podczas miksowania lub wrzucić po łyżce do talerza przed podaniem na stół.
Najlepiej smakuje z grzankami. 
Uwaga! Lawendy, którą widać na zdjęciach nie dodajemy - to tylko dziwaczny pomysł mojej osobistej pani fotograf na uatrakcyjnienie kompozycji. Śliwki też są zbędne i nie mają z zupą nic wspólnego. Nie wiem po co tam są, ale że sam nie mam zmysłu estetycznego za grosz, to zawierzam fachowej opinii, iż są z jakiegoś powodu niezbędne.
Smacznego!




5 komentarzy:

  1. te mini kolorowe papryczki można dostać na polskich straganach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście :) To zdjęcie jest akurat z Placu Nowego, ale widziałem takie już na kilku targowiskach.

      Usuń
  2. uwielbiam zupę dyniową. Umieram z ciekawości co kryje się pod hasłem "finezyjne danie" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod tym hasłem kryła się zupa z dyniowo-pomidorowo-czosnkowa z lanymi kluskami z sera feta, ale niestety zniknęła zbyt szybko by zrobić jej zdjęcia. Ale obiecuję przyrządzić ja jeszcze raz, podać przepis i sfotografować zanim wydam ją na pastwę żony i córki :)

      Usuń